Jeśli chcesz pisać wiadomości musisz się zalogować.
Wysłany: pią, 17 lipiec 2015 o godz. 19:11
Temat postu: Odp: Jeśli podpadniesz sąsiadom...
Mnie osobiście też by coś takiego denerwowało jako sąsiada mieszkającego obok. Zrozumcie też innych ludzi którzy potrzebują ciszy i spokoju. Niestety blok zmusza do kompromisów więc po prostu ograniczcie wizyty albo po prostu starajcie się być ciszej.
Wysłany: śro, 22 lipiec 2015 o godz. 03:03
Temat postu: Odp: Jeśli podpadniesz sąsiadom...
My mamy z mężem problem innej natury. Od roku mamy własne mieszkanie w bloku. Niestety naprzeciwko, o czym wcześniej nie wiedzieliśmy, mieszka starsza kobieta z synem alkoholikiem. Syn ma coś przez 50tką. Czasem jest całkiem spokojnie, ale synek raz na jakiś czas lubi sprowadzać swoich kolegów i koleżanki i zamiast zaprosić ich do mieszkania, to stoją na klatce i jarają i piją. Raz się nawet zdarzyło, że nasikali. Dwa razy dzwoniłam na policję, raz w nocy, bo widziałam jak sąsiad przepycha się z matką na schodach i wygrażali sobie śmiercią, bałam się, że ją zepchnie. Raz z kolei chodził i pokazywał wszystkim swoje przyrodzenie, na mnie to wrażenia nie robi, ale obok stała babka przed 70tką. Mogła rypsnąć na zawał. Co robić? Wytoczyć kolesiowi sprawę cywilną w sądzie? Wydzwaniać ciągle na policję? Boję się, że pewnego dnia zaśnie narąbany i spali chatę, a przy okazji nas.
Wysłany: śro, 22 lipiec 2015 o godz. 13:58
Temat postu: Odp: Jeśli podpadniesz sąsiadom...
Wysłany: śro, 5 sierpień 2015 o godz. 16:07
Temat postu: Odp: Jeśli podpadniesz sąsiadom...
Jesli faktycznie nie hałasujecie to sobie odpóść. Moi znajomi mają sąsiadkę która dzwoni na policję jak oni przejdą po pokoju. W kamienicy są stropy drewniane i ciągle tylko wezwania policji mieli, aż udowodnili, że te halasy powoduje normalne użytkowanie domu.
Wysłany: śro, 5 sierpień 2015 o godz. 16:21
Temat postu: Odp: Jeśli podpadniesz sąsiadom...
Wszyscy jesteśmy tylko ludzmi. Ja tez miałam rozrywkowych sąsiadów, nie pomagały blagania, że mam małe dziecko i jestem wykończona ich towarzyskim stylem życia... zrozumieli dopiero jak im się dziecko urodziło.