Jeśli chcesz pisać wiadomości musisz się zalogować.
Wysłany: wto, 3 sierpień 2010 o godz. 14:35
Temat postu: Ruszczkarz
Ostatnio przyjechał i powiedział, że woda jest.
Potem przyjechali panowie od studni i do 30m się dokopując powiedzieli, że wody nie ma...1500zł w plecy.
Studni nie będzie :(
Czy ruszczkarzom można w ogóle ufać? :\
Wysłany: śro, 4 sierpień 2010 o godz. 07:49
Temat postu: Odp: Ruszczkarz
mozna , ale trzeba znalezc odpowiednich najlepiej przez znajomosci a pisze sie tak RÓŻDŻKARZ
Wysłany: czw, 5 sierpień 2010 o godz. 08:16
Temat postu: Odp: Ruszczkarz
kiedyś był program z cyklu usterka. Wyszło, że większość różdżkarzy to naciągacze. W podsumowaniu geolog wypowiadał sie że każdy teren posiada odpowiednio ukształtowane warstwy wodonośne. Jeżeli ktoś jest z okolicy to wie na jakiej głębokości powinno się szukać.
Rozmawiałem na ten temat ze znajomym geologiem i on sam potwierdza ważną rolę różdżkarzy. Pod ziemią są cieki wodne - podziemne rzeki na które powinno się trafić. My mamy jednego sprawdzonego różdżkarza - stara szkoła. Sprawdzał nam dwa mieszkania. Niebawem chcemy go zaprosić równiez na działkę. Wszystko to bardziej w kontekście złego oddziaływania żył wodnych.
Wysłany: czw, 19 sierpień 2010 o godz. 08:30
Temat postu: Odp: Ruszczkarz
różdżkarz był i okazało sie że ciek przechodzi przez środek planowanego umiejscowienia bryły budynku. Widocznie tak miało być bo ta koncepcja wcześniej przestała mi się podobać. :)
Co do roli samych różdżkarzy to ostatnio zagłębiłem sie w publikacje naukowe. Nie spotkałem żadnej potwierdzającej zjawisko złego oddziaływania albo nawet istnienia cieków wodnych. Wręcz przeciwnie dużo jest rozpraw obalających sens różdżkarstwa.
Co więcej znajomy skorzystał z dwóch "sprawdzonych" różdżkarzy. Jeden i drugi wskazali zupełnie inne miejsca występowania cieków wodnych.
Czy wierzyć? Myślę, że na to musi sobie każdy odpowiedzieć indywidualnie. :)
Wysłany: pon, 6 wrzesień 2010 o godz. 13:46
Temat postu: Odp: Ruszczkarz
Zgadzam się. Ja takze długo zastanawiałem się nad pzrydatnoscią Ruszczkarzy i szczerze mówiąc to jakoś nie bardzo pasują mi do dzisiejszej rzeczywistości:)
Pozdrawiam
www.Rekuperatory24.pl
Wysłany: wto, 7 wrzesień 2010 o godz. 15:31
Temat postu: Odp: Różdzkarz
Też uważam, że do tematu każdy musi podejść indywidualnie.
Są sceptycy, których sprawy cieków wodnych i szkodliwego ich oddziaływania na organizmy żywe w ogóle nie obchodzą. Są też tacy, którzy zgłębiają temat i robią wszystko, aby znaleziony ciek wodny wykorzystać do budowy studni, a jeśli korzystają z wodociągu - unikają cieków - odsuwając się od nich z budynkami jak najdalej, by ograniczyć promieniowanie geopatyczne , które szkodzi zdrowiu ludzi i zwierząt.W tym ostatnim przypadku, jest to możliwe, gdy ma się dużą działkę i manewr z przesunięciem obrysu budynku jest możliwy.