Dzienniki budowy » Dziennik użytkownika rysiowa
Aktualne zdjęcia ogrodu
Właściwie to części, bo do końca jeszcze daleko. W przyszłym roku bruk i wtedy dopiero będzie trawka. Teraz mamy łąkę :))) Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich zaglądających.
Dot.naszego gresu polerowanego.
Ponieważ dostałam już kilka mailowych próśb o nasz gres na dole postanowiłam odpowiedzieć tutaj. Właśnie odkopałam fakturę za ten gres i już piszę : Victoria Beige 60 X 60 Poler Halcon. My płaciliśmy za niego 89 zł za m2.
odbiór budynku
Zbieramy wszystkie dokumenty do odbioru budynku. Myślę, że pod koniec marca złożymy dokumenty. Więc to już koniec!!! Dziękuję Wam wszystkim za miłą obecność i życzę powodzenia.
Garaż
Właściwie mogę powiedzieć, że skończyliśmy przemienianie następnego pomieszczenia z budowlanego na użytkowy. Tak to wygląda teraz (jeszcze trzeba posprzątać na "tip-top"). Teraz zajmuję się poszukiwaniem ekipy do wykonania schodów, tarasu, opski wokół domu i podjazdu w technologii betonu odciskanego tzw.pressbeton. Och, niewiele firm to robi. Może ktoś słyszał o firmie, która się tym zajmuje w woj.śląskim?
Garaż praktycznie zrobiony,
robi się stół roboczy. Robi się = Mąż działa :)) Aktualnie już jest wyfugowane. To zdjęcie z drugiej strony bramy. Reszta musi poczekać na wiosnę Pod oknami stół roboczy. Po prawej stronie, nad stołem, miejsce na odkurzacz centralny (ta biała rurka wyglądająca spod płytek to fragment instalacji OC), po lewej stronie nad stołem będzie tablica na narzędzia. Tu już obity blachą. Pod spodem jeszcze miejsce na kosiarkę.
Kolej na garaż
Urlopik Męża nie jest wypoczynkowy. Garaż już niedługo będzie gotowy. Ściany miały być szare, ale Mężuś lubi niebieski . A niech ma, ostatecznie to jego królestwo. A jeszcze poniżej zabetonowany już na cacy odpływ.
Następne pomieszczenie nie przypomina już budowy.
Piwniczka praktycznie skończona. Wykafelkowana, regały złożone i już stoją na swoim miejscu. No to po kolei relacja zdjęciowa. Najpierw Mąż walczył z piwniczką fugowanko początek pierwszego regału a tu już w piwnicy wyglądają jakby krzywo stały, ale to tylko złudzenie. Nie umiałam zrobić zdjęcia, żeby to wygladało po ludzku. Zresztą wszystkie zdjęcia robione są komórką, zapomnieliśmy aparatu. Teraz zakupy, które dotarły w czwartek. Zlew gospodarczy + bateria do pralnio-suszarni i umywalka z baterią do garażu W tym tygodniu Mąz zaczyna urlopik i będzie działał w garażu. W niedzielę go opróżniał z różnych nagromadzonych tam maneli. Ale się tego uzbierało! Część wylądowała w piwnicy, kosiarkę wynieśliśmy do suszarni, teraz się bardzo przyda, że jest taka duża. Ciekawa jestem ile czasu zajmie Mężowi kafelkowanie garażu. To ostatnie kilometry kafelkowania w domu :)
Wszystkiego najlepszego
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia i Nowego 2012 Roku wszystkim Kochanym Budującym i Wybudowanym życzymy samych radości, zdrowia, spokoju, miłości i spełnienia wszystkich marzeń. rysiowa z rodziną
jadalniane i sypialniane oświetlenie
Internetowy sklep spisał się na medal. Już w zeszły piątek lampy były u nas w domu, wieczorem jechaliśmy do Pszczyny i w sobotę już wisiały na swoim miejscu. Tak wyglądają. To w jadalni a to w naszej sypialni I tym sposobem zostaje salon do oświetlenia. Jeszcze suszarnia i piwnica, ale do piwnicy też już mamy. Założyć tylko trzeba. Teraz dopiero jedziemy na święta. Całą wałówę trzeba tam wlec. Ale zostajemy aż do Nowego Roku. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie. Buziaczki.
Kupiłam lampę do jadalni
Właściwie powinnam rozejrzeć się za płytkami do garażu, ale...nie chce mi się latać po tych wszystkich supermarketach budowlanych i szukać promocji :( Może w przyszłym tygodniu :) Natomiast z lampą poszło mi w miarę szybko, Wiedziałam dokładnie czego chcę i szybka decyzja. Będzie za około dwa tygodnie, więc jest nadzieja, że na Boże Narodzenie będzie już wisiała (oczywiście biorę poprawkę na termin dostawy) Dostałam promocyjną cenę i pokusiłam się jeszcze na oświetlenie do naszej sypialni Zostają jeszcze do kupienia oświetlenie do salonu i suszarni.
No to podświetlane półeczki w łazience
Świeżutkie zdjęcia z weekendu. Półeczki jeszcze nie zafugowane, ale już są! Zafugowane są tylko jasne płytki na tej kibelkowej ścianie. I Mąż wreszcie zamontował deskę do bidetu (co wiązało się z jego ściągnięciem). Najpierw zdjęcie przed i aktualnie Nie ma jeszcze ciemnej fugi. Za to jest deska na bidecie Dorobiliśmy się wreszcie tabliczki z numerem na dom A na naszej wewnętrznej drodze dostojnie spacerują bażanty
Wanna wreszcie będzie skończona.
Jeszcze trochę, jedna maskownica i dopracowanie szczegółów. Ale już nie widać niebieskiej folii w płynie. A już się przyzwyczaiłam :) Najpierw było tak wieczorem wyglądało tak i następnego dnia Już niedługo będzie gotowa. Ja, w międzyczasie (sadzenie!!!) ,przykleiłam sobie gałązkę magnolii w naszej sypialni. Powolutku dopieszczamy :)
folia w płynie na balkonie
Niewiele się u nas dzieje budowlanie, soboty są krótkie, a ogród we wrześniu potrzebuje czasu. Pewnie nie zdążymy w tym roku położyć płytek na balkonie, a trzeba go jakoś zabezpieczyć przed zimą. Wprawdzie jest zrobiony wzorowo, nic nigdy nam nie ciekło z niego do jadalni, ale strzeżonego Pan Bóg strzeże. W przerwie między sadzeniem jednych a drugich cebul Zięciuś wyczyścił balkon, a Mąż dwukrotnie pomalował go folią w płynie. Jakoś przetrwa do wiosny. Dorobiliśmy się też wieszaczka w przedpokoju, gdzieś trzeba kapotę powiesić, a na zabudowę szaf na razie nie ma co liczyć - kasa. W nadchodzący weekend pauza, ale za to za dwa tygodnie jedziemy na weekend już w środę po południu, więc jest szansa na to, że Mąż wreszcie podziała z łazienką (przez weekend pomalował tylko sufit).
lampa do przedpokoju
wreszcie dotarła. I świeżutkie zdjęcie (wczorajsze). Wprawdzie z komórki, ale zawsze. Holl praktycznie gotowy. Mały holl, mała lampa. I znowu coś :))
Świerczek na skarpie i allegrowe róże
W ciągu ostatnich dwóch tygodni pogoda była paskudna, miałam problem żeby posadzić jednego świerka na skarpie. Ziemia mokra jak diabli, nawet plewić się nie dało w przerwach między jednym, a następnym deszczem. Róże cierpią, liliom też to w niesmak. Jedynie podstrzyżona hakuro i hortensje się cieszą z takiej pogody. Magnolia też nie widać żeby narzekała. Dalie usiłują odwdzięczyć się, że do nich gadam i mimo zdechłych liści zaczynają kwitnąć. Ostrokrzew się przyjął, ma malutkie nowe odrosty. Słonecznik rośnie jak głupi, pewno chce zdążyć przed jesienią. I jeszcze mieliśmy wizytę dorodnego jeża. Najpierw pokażę róże z allegro, są jeszcze marne. Miały być dwukolorowe, wprawdzie zaczęły kwitnąć dwie z czterech, ale dwóch kolorów tam nie widać. Potem wszystkie zdjęcia jak lecą... Syn położył go w kartonie, ale jak tylko zeszliśmy mu z pola widzenia...uciekł :))
Ogrodowo
Teraz na weekend pojechałam sama, Mąż pracował. Dziubię w tej mojej chwaściarni i mam nadzieję, że dam radę zrobić z tego ogród. Tyle do tej pory udało mi się zrobić. Najpierw hortensje zaczynają gościc na jednym z brzuchów wijącej rabatki Tu już posadzone To pierisek (jest posadzony na zakręcie wijącej Lilie się szykują różana rabatka i skarpa przed domem. Sadzę i sadzę, a końca nie widać
malowanie hollu
Dopiero teraz mam trochę czasu, więc siadam i piszę . Pojechaliśmy w piątek. Do niedzieli coś się udało zrobić. Pogoda była jaka była, ale sobota okazała się łaskawa - działaliśmy na ogrodzie. W piątek i niedzielę było malowanko i częściowy montaż listew na dole. Teraz znowu przerwa aż do 18-tego, wtedy zaczynamy urlop. Umówionego już mamy elektryka do gniazdek na dole i stolarza do montażu drzwi. Mąż położy wreszcie kamień i zostaną już tylko drobnostki. Byle do końca.
Oświetlenie na klatkę schodową.
Właśnie udało mi się je znaleźć. O tyle miałam problem, że nic mi nie pasowało do tego kamienia :( Tym bardziej, że kamień będzie rozgraniczony taką belką (z drewna jak schody) i na tej belce będzie oświetlenie. Może zawile to brzmi, ale jak tylko będzie gotowe, to oczywiście pokażę o co mi chodzi. Niestey, na lampy muszę czekać ok. półtora tygodnia. Kupiłam też przy okazji lampę do przedpokoju na dole (tego przy schodach na górę). Czyli do przodu. Takie, lecz beżowe, będą dwie. Mają oświetlać kamolki. Chyba pasują do kamieni? I ta do przedpokoju, niby hollu (bo mały) na dole
I znowu do przodu.
Gont na drewutni leży sobie już cały. Zdjęć nie robiłam, bo czy leży gont, czy nie, drewutnia wygląda tak samo. Ścianka do piwnicy zabudowana, Sufity w przedpokoju i hollu pomalowane. Jeszcze kolorek został do położenia. Zdjęć z wnętrza za dużo nie mam, bo co tu pokazywać : biały sufit? Jedynie jakieś nędzne zdjęcie tej piwnicznej ścianki Wam pokażę. Tam gdzie pisze "gładź, tu nie" będzie kamień. Jak widać klatka schodowa też jeszcze w rozsypce. W weekendy nie da się, niestety, za wiele zrobić. Dobrze, że nam się nie spieszy. Ja, oczywiście, działam w ogrodzie. Nabieram wprawy, już coraz mniej jestem "połamana" wieczorami :))
No, to trochę ogrodowo
Moje pierwsze kwitnace róże Zaczynają kwitnąć po kolei, bardzo mnie cieszą. Teraz czekam jeszcze na kwitnienie lilii.
Cd drewutni
Mężuś zdecydował się na krycie dachu drewutni gontem. Okazało się, że pod gont trzeba jeszcze położyć papę. Podobno jest taki gont, pod który tej papy nie trzeba kłaść, ale pewno cena takiego materiału też jest odpowiednia. Papa jest położona, przy następnej budowlanej wizycie Mąż zajmie się położeniem gontu. Ja całymi dniami, jak już przyjedziemy na budowę, siedzę w ogrodzie i sadzę (znowu kolejne róże) albo plewię (mam obsesję, jak to stwierdził Mąż). Po takim weekendzie plewiącym mam tak dość, że cieszę się z powrotu do pracu i perspektywą siedzenia za biurkiem. Więcej o ogrodowych zmaganiach trzeba by napisać na ogrodowym blogu , a teraz następne drewutniowe zdjęcia. Na tym drugim miejscu sprzątanie przed położeniem papy, może były tam jakieś pyłki?
Budowa drewutni
Wykańczanie domu idzie jak po grudzie, czasu ciągle za mało. Przywieźli nam drewno, więc trzeba było zacząć stawiać drewutnię i pozbyć się leżącego kominkowego drewna z drogi. Zaczątek już jest Obecnie drewno jest już ułożone na swoim miejscu (o zdjęciu zapomniałam, ale uzupełnię), trzeba jeszcze poprzybijać deski z tyłu i pomyśleć nad dachem. Chyba z blachy wyjdzie najtaniej?
Kuchnia skończona,
pomalowana. Zdobyczne meble stoją i wiszą. Panele w salonie też położone. W sobotę umyłyśmy z Córcią wszystkie okna na dole (Zięciuś też jedno umył!). Mężuś zamontował wszędzie karnisze. Powiesiłam firanki (też zdobyczne :)). Niestety, internet w domu nie działa, nie miałam możliwości wczoraj wkleić zdjęć. Zobaczymy jak będzie dzisiaj. Z utęsknieniem czekamy chwili, kiedy będziemy mogli tam przyjeżdżać i odpoczywać, a nie zasuwać jak małe samochodziki. Ale to już niedługo :)) Jutro wyjeżdżam na szkolenie, do końca tygodnia pauza.
I ogrodowo
Kupuje różne chabazie ogrodowe, mam kilkanaście róż posadzonych, ale tymi kupionymi dzisiaj muszę się pochwalić. Są przecudnej urody. Oby były takie same w moim ogrodzie. Ta ostatnia to angielska, pnąca.
Wykafelkowana kuchnia
Wieczorem dwa MMS-ki od Męża. Kuchnia praktycznie wykafelkowana. W ciągu jednego dnia ją machnął . Zdjęcia marnej jakości, ale co mi tam. Są !!! Dzisiaj fugowanko i można malować ściany. Mamy w zapasie te jasne płytki. Jak nadejdzie ta wielkopomna chwila, że zdobyczne meble będzie można zamienić na te docelowe, to się dokafelkuje.
Kibelek skończony,
oświetlenie domu zrobione. Kibelek wyszedł bardzo ładny. Mąż osiągnął mistrzostwo w kafelkowaniu. Tradycyjnie: lampka wersja zgaszona i zapalona Oświetlenie domu Mamy już częściowe oświetlenie w garażu Pomalowany jest też pierwszy raz kominek Kolor wyszedł inny na zdjęciu, w rzeczywistości jest mniej w róż W tym tygodniu Mężuś pojedzie działać z kuchnią, pomaluje na gotowo kominek i w weekend czeka nas podłoga w salonie.
Fotki wc i pomalowanego salonu
Mały "kamerlik", więc trudno zrobić zdjęcia. Teraz karnisze do wykuszu z charakterystycznym łącznikiem, do jadalni i kuchni Mam też farby do przedpokoju (po lewej) i salonu (ten Bondexa to na kominek), A tu już pomalowany salon W rzeczywistości jest nieco inny, taki beżowo-karmelkowy I tu piekna broszka, która nam wyszła (tynkarz będzie poprawiał) Dzisiaj jedziemy znowu. Może się uda skończyć kibelek?
Dom prawie otynkowany
Wczoraj miłe zaskoczenie, że to już, wreszcie. Zostało tylko do otynkowania taras i kawałek ściany przy garażu. Zabrakło tynku. Przyjechali do nas wczoraj również elektrycy i zrobili oświetlenie i gniazdka na strychu (Zięciuś będzie w części strychu robił makietę z kolejkami). Oprócz tego całe popołudnie spędziłam na ogrodzie. Posiałam maciejkę. Posadziłam wierzbę, żółtą budleję i bukszpaniki, na razie do doniczek. Muszę dobrze zaplanować im miejsce, przecież kiedyś będą wielkie! Róże czekają sobie, zanurzone w wodzie, na sadzenie w piątek. I jeszcze moje kwitnące cebulowe : - tu koralowy hiacynt - tulipanki
Płytki do kuchni
Po wielu i ciężkich poszukiwaniach znalazłam płytki na ścianę w kuchni. To Ceramika Końskie Paolo i dekor Inserto Espresso. Najśmieszniejsze jest to, że ceny różnią się diametralnie. W Castoramie w Żorach 52,47 zł/m2, dekor 26,88 zł/szt, w Bytomiu 38,00 zł/m2, dekoru nie mają wycenionego jeszcze, w Chorzowie 42,16 zł/m2, dekor 23,95 zł/szt. W internecie cena powyżej 50 zł/m2. Dziwi mnie tylko, że w Castoramach ceny tak bardzo się różnią. To nietypowe płytki kuchenne, bo 20 x 50. Zawsze miałam malutkie, teraz będą inne, a co! Widziałam je wczoraj na żywo, ta niby brązowo-różowa na obrazku, w rzeczywistości ma kolor toffi. Obrazki z dwóch różnych stron, więc różnią się wielkością, w rzeczywistości wszystkie mają ten sam rozmiar. Dzisiaj jedziemy na budowę, muszę dokładnie wymierzyć których ile nam potrzeba i jutro do sklepu. Muszę zapewnić Mężusiowi materiał do kafelkowania, bo jak skończy kibelek na dole, to by Mu się mogło nudzić .
Życzenia Wielkanocne
Już niestety nie będę miała czasu, żeby do Was zajrzeć przed świętami, to dzisiaj składam Wam najserdeczniejsze życzenia, smacznego jajeczka, mokrego Dyngusa i spełnienia wszelkich marzeń, nie tylko tych budowlanych.