Dzienniki budowy » Dziennik użytkownika grajanek
Wylewki
13 tego w piątek ale się udało. Ekipa zaszalała i wylewki w całym domu zrobione w 1 dzień od 7 do 22. Jesteśmy zadowoleni.
Sporo czasu minęło.
Z uwagi na chwilową niemoc prowadzącej dziennik nastąpiła przerwa w notatkach. W tym czasie zamontowaliśmy stelaże geberit. Udała nam się także współpraca z ekipą montującą instalacje odgromową.Zrobili to tanio i solidnie. Mąż skończył układanie wentylacji ( części podłogowej).Ponadto zostały wkopane studzienki odwadniające w piwnicy. Mąż rozprowadził także instalacje do ogrzewania. W tym tygodniu zamówiona ekipa do wylewek.!
Ruina
Przychodzę na budowę a tam w każdym pokoju przybyło po trzy wielkie dziury. Po co budować a potem burzyć? Dziury potrzebne do wentylacji mechanicznej.....należało to zrobić przed wylewkami. Powoli rozkładane zostają instalacje do ogrzewania podłogowego, obejmą praktycznie cały parter.
Dylemat.
Ceny styropianu oszalały. Chcieliśmy kupić styropian na wylewki oraz na elewacje. Przy większej ilości powinniśmy dostać lepsze ceny. Ale może ten na elewacje kupić dopiero w zimie. Wtedy powinien być tańszy.
Poszukiwanie materiału.
Obecnie poszukujemy materiału do wykonania wentylacji ( tej części, która będzie w wylewkach) oraz ogrzewania podłogowego. Szukamy, też ekipy do wylewek. Cieszymy się bardzo bo sąsiad też zaczął budowę. Zawsze to raźniej. Na początku zawsze jest komitywa miejmy nadzieję, że tak będzie zawsze. Dobry sąsiad to skarb.
Krwawa jatka.
No i się pokłóciliśmy z tynkarzami. Wyszło im o 60 m więcej niż w projekcie. To chyba coś jest nie tak. Liczyli metry za które mamy zapłacić na kalkulatorze w komórce , dodając raz metry a raz centymetry. 60 metrów a 60 centymetrów co za różnica. :) Wiadomość z ostatniej chwili chyba jednak chłopy miały rację. Przeliczyliśmy jeszcze raz dokładnie i wyszedł ich obmiar. Ale czemu 60 m więcej niż w projekcie? Biorąc pod uwagę, że nie tynkujemy sufitów w piwnicy....to powinno wyjść mniej.
Tynki prawie skończone.
Jesteśmy zadowoleni. W pomieszczeniach prawie gładź. Teraz najgorsza część współpracy czyli zapłata. :) Naliczyli tych metrów.... Następny etap przed wylewkami, ogrzewanie podłogowe robi mąż. Zastanawiam się co z salonem lepiej ogrzewanie i płytki czy kaloryfer i parkiet?
Dzieje się.
Ekipa tynkarzy całkiem spoko. Trzy pomieszczenia już gotowe.
W środę zaczynamy tynki.
Pozostało niewiele czasu do wejścia ekipy tynkarzy. Mąż dwoi się i troi żeby wszystko przygotować. Oczywiście w ostatniej chwili przypominamy sobie, że tu pasowałoby przenieść gniazdko a tam założyć kable do głośników.
Gaz
Dzisiaj ruszyliśmy temat przyłączenia gazu do budynku. W gazowni pytałam dwóch osób jakie trzeba załatwić formalności. Każda udzieliła mi innej odpowiedzi. Ale nic to . Muszę załatwić pozwolenie właścicieli drogi przez którą ma pójść do mnie gaz. Następnie składam o warunki przyłączenia. Reszta podobno zajmuja się oni. To dobrze bo wcześniej jedna Pani poinformowała mnie, ze mam sobie wziąść architekta, który zrobi mi projekt tego gazu przyłączanego do budynku.
Zwycięstwo.
Próba szczelności zakończona sukcesem. Wszystko powinno działać. Ekipa tynkarska zmówiona na połowę czerwca. Pozostają kwestia przepuszczenia rur do wentylacji i inne drobne prace, które należy wykonać przed tynkami. Na budowie tak przyjemnie tylko gdzie to lato?
Instalacje cd.
Mam już także zamontowany kran, gdzie moge pobierać wodę do celów gospodarczych. Do tej pory to była totalna prowizorka. Jakieś zaworki, rurki itp :) Dzisiaj ostatnie prace, jutro próby szczelności instalacji wody.
Ulewy.
Wichury, deszcze, powodzie. W tych okolicznościach dowiedzieliśmy się ,że trafnie wybraliśmy teren pod budowę domu. Nie jest żle. Piwnice są trochę mokre ale to efekt braku odprowadzenia deszczówki. Trzeba będzie się tym zająć w przyszłości. Biorąc pod uwagę, że w tych dniach opady były ogromne , sytuacja na działce nie jest zła.
Dzień telefoniczny.
Dzisiaj szukamy ekipy tynkarzy. Wykonaliśmy sporo telefonów. Ceny zbliżone. Ciekawe jak z jakością. Teraz trzeba będzie pooglądać. Ciekawe na ile się przechwalają a na ile jest zrobione rzeczywiście na gotowo.
Dalej instalacje.
Rurka do rurki, kolanko do kolanka. Instalacje wody prawie już gotowe. Kanalizacja także się wykonuje. Wszystko metodą gospodarczą, fachowiec mąż i najlepszy pomocnik czyli ja.
Leje.
Co za paskudna pogoda. Wprawdzie nie przeszkadza to w robieniu instalacji ale... po grilu nici.
Jakos poszło.
Miejsce nas zauroczyło. Potem była modlitwa o brak deszczu przy fundamentach. To co wydawało się niemożliwe okazało się możliwe. Potem mozolnie dom rósł do góry. Pierwsza płyta, druga płyta. Potem zasypało nas totalnie. Oczywiście zima stulecia. Ale gdy dach już powstał, dom zaczął przypominać dom.