Dzienniki budowy » Dziennik użytkownika
Idzie jakoś idzie
Sufitów jeszcze nie ma, ale co tam ;-) Planowane wykańczanie wrzesień-październik dopiero. Szkoda bo w wakacje będzie ciut przestój. Ale jakaś robota na pewno się znajdzie. Brama właśnie wczoraj została zamontowana. Miodzio. Podkład pod strukturę jest.Dziśjedziemy zamawiać kolor. Ma być baranek. Jasny, żdanych żółci.
Jest wylewka, jest!
Wylewkę zrobiliśmy jeszcze przed Wielkanocą. Dawno temu to było ;-) Miało być normalnie z gruchy, ale zależało nam na czasie bo przychodziła kolejna ekipa i skończyło się na mixokrecie. Póżniej zaczęla się walka z wełna
Plątanina kabli i śnieg
Hydraulik bawi się w "małego chemika". zrobił nam z domu laboratorium. A panowie od styropianu zimę. Okruszki latają dosłownie wszędzie. W weekend zalewamy. Oby.
Tynk jest
tydzień i tynki w środku gotowe. Metodą tradycyjną, beż żadnych tam sikawek. Panowie rzucali z patelni ;-) tych samych panów bierzemy do dalszych robót. Są sprawdzeni, tani i dobrze robią. Cóż więcej potrzeba. Styropian na podłogę kupione oraz inne bzdety.... Zaczynamy układanie. Pan hydraulik zaczyna rurowanie. Praca w pełni! Nic tylko patrzeć jak skończymy ;-)
Ruszyło się
Nikt nie powiedział że będzie łatwo, a wręcz odwrotnie. Jeden wykonawca nas wykiwał zanim cokolwiek zaczął. I przez niego straciliśmy dobry miesiąc. Ale już robota wre. Tynkarze z polecenia. Robili w okolicy 5 domów, więc mam nadzieję że będzie ok. Elektryk kończy swoje plątaniny kabli i dodaje kontakty gdzie mu powiem. Również pan od alarmu zabrał się dziś za robotę. WC chatka stoi - pełen luksus ;-)
Okno na świat
Zima odeszła w niepamięć, więc zamontowali nam okna. Całe 3 sztuki.
Wyburzamy ścianę
Zdecydowaliśmy na wyburzenie ściany. Głownie dlatego że nie ma miejsca na schody. Teraz jest jasno, wąski korytarz zniknał, jest duzo przestrzeni. Dobra decyzja. Kolejny krok to okna dachowe. Jadę zamawiać. Tam gdzie widać okno była ścana Jeszcze pozostaje do wyburzenia ten kawałek co widać A wcześniej było tak (czyli wąski ciemny korytarz)
Mikołaj był
Mikołaj przyniósł nam podłogę na poddasze tzn płyty osb;) Jak miło z jego strony. Można było wejść po drabinie i sobie obejrzeć wszystko z innej perspektywy. Miodzio. Nie sądziłam, że na górze będzie jeszcze tyle miejsca.
Podziwiamy i myślimy
Nie mogę się nacieszyć domem. Wraz z rodzicami byliśmy oglądać wszystko na spokojnie i zastanawiać się co, gdzie, kiedy i jak.
Jest! Nasz DOM!
Akt podpisany. Jestem kłębek nerwów. Ale udało się. Mamy dom. Piękny dom w pięknej okolicy.