Dzienniki budowy » Dziennik użytkownika foczka04
53 dzień budowy
w sobotę w nocy padało, a cały dzień było pochmurnie, czyli w sobotę natura wyręczyła mnie z podlewania stropu. :) najgorsze jest to, że zrobiłam jakieś zmiany tzw. nieistotne w projekcie i będę musiała wybudować dodatkowy komin :( jeszcze tego nie przedyskutowalam z kierownikiem budowy, ale ............. najpierw będę musiała jakimś cudem skontaktować się z nim ........... a to w moim przypadku naprawdę cud ................ o etapach budowy informuję go sms, bo inaczej nie wypełniłabym warunków umowy dot. informowania go na jeden dzień przed zakończeniem etapu ................. dupek nie odbiera ode mnie telefonów, nie oddzwania ...... dobrze że jak na razie nic mu nie zapłaciłam i już znalazłam sobie drugiego :) tylko, że jestem uwiązana do niego dopuki nie wyprowadzi papierów, bo oczywiście dom nie jest dokładnie takich wymiarów jak w planie :(
49-ty dzień budowy
ostatnie dwa dni odwiedzałam moich "dzielnych" robotników. w środę mogłam zapomnieć o zalewaniu stropu, ale piątku to im nie odpuszczę. ale też nie będę tak bardzo narzekać, faktycznie kierownik budowy kazał im jeszcze raz schody robić, a przy tym się schodzi dużo czasu, w każdym razie wczoraj wieczorem mieli zakończone już kładzenie stropu, jeszcze tylko druty wzmacniające i szaluki do zalania wieńca ............. no i te nieszczęsne schody z którymi nie wiem ile im się zejdzie. z drugiej strony jest ich tam teraz łącznie pięciu. dwóch na schody (i tak jest tam teraz mało miejsca po postawieniu stempli, to więcej przy tych schodach się po prostu nie zmieści) i trzech do przymocowania szalunków (bo w zeszłym tygodniu je zrobili po moich krzykach) to powinni się w półtora dnia wyrobić :) w każdym razie jak na razie pozytywnie patrzę na to, tym bardziej, że teraz jest pogoda, a od soboty ma padać. a jakby nie patrzeć beton trzeba będzie podlewać ....................... :)
budowa ścian
budowa ścian trwała prawie 4 tygodnie. najmniejszy przyrost - niewiele więcej robót niż jeden rządek pustana murowany przez tydzień przez 3 murarzy + pomocnik. w czwartym tygodniu wkurzyłam się, a raczej wściekłam i zaczęłam rzucać "mięsem" komentując tempo prac. na moje pytanie do głównego murarza co planuje jutro zrobić usłyszałam, że on to nie prorok i skąd on ma wiedzieć. od tamtej pory już nie pytałam się co planuje zrobić, tylko mówiłam co ma być zrobione i na kiedy uwzględniając ilość osób. okazało się, ze była to na nich metoda. w czasie jednego tygodnia stanął jeden komin, dwumetrowa ściana nośna, 2 zbrojone słupy, 2 nadproża, szalunki na podciągi, zbrojenie wieńca i podciągów, domurowane ściany, rolka z czerwonej cegły naokoło budynku, rozrysowane schody, strop połozony nad garażem. poprzednie trzy tygodnie (dodam, że w między czasie dodatkowego murarza sobie zorganizowali, bo wolno im robota szła) postawili ściany (wszystkie trzeba było jeszcze domurować do stropu), większość nadproży, jeden komin, 3 zbrojone słupy. dzisiaj jadę na budowę zobaczyć jak im idzie robota, teoretycznie jutro powinien być zalany strop, ale czy bedzie .................... pogoda była ............