Dzienniki budowy » Dziennik użytkownika 8solaris
wieniec na fundamencie
Jak w temacie w projekcie mam wieniec na fundamencie. Ekipa budowlana stwierdziła, że spotyka się z tym drugi raz w życiu (brak doświadczenia - ekipa buduje od kilkunastu lat albo sporadycznie praktykowane) tego nie wiem. Kier.bud. stwierdził, że wypowie się na ten temat po wykonaniu wykopu, a ja nie wiem czego i ile mam zamawiać. Hm muszę poczekać jeszcze na odpowiedź architekta i zobaczymy - trzeba będzie podjąć jakąś decyzję. Czy ktoś z budowniczych też stał przed takim dylematem, a może u siebie robił wieniec i ma jakieś doświadczenia w tym temacie?
Pierwsze problemy
Myślałam, że wszystko zgrabnie załatwiłam - umówiłam się w jednym czasie z geodetą, kierownikiem budowy, ekipą budowlaną i wodociągami, ba tym większe było moje zdziwienie, że wszyscy przybyli. Kasa oczywiście się rozpłynęła;), już jutro miała przyjeżdzać koparka zdejmować humus, a tu klops. Ktoś życzliwy wyjął mi paliki geodezyjne, sąsiedzi się ogrodzili (na szczęście tymczasowo) i zginęło mi 80cm z szerokości działki. Więc granice trzeba wytyczać od nowa, a co za tym idzie dodatkowe koszty i czas. Na szczęście geodeta ludzki Pan za wyznaczenie granic działki i wytyczenie domu policzył 1200 zł, więc uważam, że całkiem przyzwoicie. Kierownik budowy za 5 wizyt 1500zł, też raczej po ludzku, bo liczyłam, że weźmie więcej. Dzięki temu mogę sobie wziąć drugiego, który także zajrzy i spojrzy czy ok, bo jak widać licho nie śpi. Pojechałam na działkę na godzinę wszystko poustalać, wróciłam po 6, ale cóż widać inaczej już nie będzie. Przy okazji natrafiłam na cakiem przyzwoitą cenowo hurtownię materiałów i wzięłam pierwsze wyceny, i co najważniejsze zgłosiłam rozpoczęcie budowy na oficjalny 6 grudnia - będę pamiętać, bo to przecież dzień szukania prezentów pod poduszką;) Pisanie na forum to prawie psychoterapia - jak na razie pomaga;)))
nareszcie budowa!!!!
Po długim oczekiwaniu na kredytowanie (jak się okazało z winy pośrednika - na kredyt załatwiany przez niego dalej czekam, a sama w tym czasie wystąpiłam do dwóch banków i z dwóch dostałam pozytywne decyzje po 14 dniach, a nie 5 miesiącach) jutro spotkanie na działce z ekipą budowlaną, kierownikiem budowy, geodetą i wodociągami. hurrrraaaaaaaa!!! Coś w końcu się ruszy. W tym tygodniu podpiszemy umowę kredytową, zaczniemy podłączenie wody i fundamenty - aż nie mogę uwierzyć. Dzięki auro pogodowa:) Będzie w końcu co dokumentować, opisywać. Budowę czas zacząć:)
dalej w oczekiwaniu
Nordea nas wystawiła 17 czerwca złożyliśmy dokumenty do kredytu, do chwili obecnej cisza - czekać trzeba, w związku z promocją mają dużo wniosków do rozpatrzenia - na łby chyba poupadali - a zapewniali że max. 3 tygodnie, więc na spokojnie złożyliśmy kwity tylko do jednego banku. Teraz zlożyliśmy 10 sierpnia kolejny wniosek do innego banku - zobaczymy co z tego wyniknie. Budowlańcy mówią, że najpóźniej trzeba zaczynać w pierwszej dekadzie września, bo później to już raczej nie. Na szczęście ekipa budowlana dała się "przesunąć" z lipca na wrzesień, ale jak przyjdzie mi ich przesuwać z września na kwiecień, to nie wiem co z tego wyniknie. A na początku wydawało się, że jak załatwi się wszystkie papiery związane z budową, to kredyt i budowa to już szybciutko - nic bardziej mylnego. Do tego nawet fundamentów nie mogę robić bo banki chcą mieć kasę na koncie, aby zobaczyć tzw. wkład własny. A z zupełnie innej beczki zostałam "zasilona" w sadzonki kwiatów - cały bagażnik tego było, więc budowa budową, ale stwierdziłam, że szkoda tego zmarnować trzeba zasadzić - a tam olbrzymie kłącza 11 kolorów irysów - nidgy takich nie widziałam, sasanki i inne jakieś tam, jak się przyjmą i zakwitną to będę wiedziała co to:) zdziwiłam się bardzo, jak to wszystko zajęło jakieś 5 metrów kwadratowych- wiedzialam, że to nie tak dużo na sporą działkę, ale nigdy nie przypuszczałam, że tak mało. W każdym razie skopany przy pomocy brata kawałek (małż na rybach "pierdołami" się nie zajmuje) wyglądał imponująco z nowymi nasadzeniami, tylko, że w ferworze walki zdjęć nie zrobiłam. Pojadę to uzupełnię.
w oczekiwaniu na kredyt;(
Dzisiaj odebraliśmy prawomocne pozwolenie na budowe - ufff. Złożyliśmy też wniosek o wydanie dziennika budowy - do odbioru w czwartek. Udało też się złożyć zawiadomienie o terminie wykonania przyłącza wodociągowego. Już tylko zgłoszenie ogrodzenia i altanki. A po tym zapewne już tylko..... A i jeszcze zgłoszenie do PINBUD-u, ale to już jak dostaniemy kredyt. Kwity się przerabiają od dwóch tygodni, ekipa umówiona na 15 lipca na rozpoczęcie robót - nie wiem czy to wszystko się uda zsynchronizować, bo wcześniej jeszcze przyłącze wodociągowe i prąd, a kasy, którą mamy -ruszyć nie mogę, bo bank życzy sobie środki własne na koncie. Co ciekawsze, kupiliśmy juz pustaki, ale sie nie licza, tylko kasa. oszalec mozna bryyyy
pozwolenie na budowę!!!
hurrra wreszcie 17. odebraliśmy nieprawomocne pozwolenie na budowę i od razu udało nam się złożyć dokumenty o kredyt. Mam nadzieję, że jak uprawomocni się pozwolenie to będzie i decyzja kredytowa. Panowie budowlańcy czekają niecierpliwie - myślę, że do 15 lipca się wyrobimy z całą papierologią i finansowaniem, Już nie mogę się doczekać rozpoczęcia prac. Hydraulik do doprowadzenia wody umówiony, elektryk też - wystarczy dać znać i zaczynamy:)
uzupełnienie uzupełnienia
i znowu jakieś braki w projekcie, już mnie zaczyna trafiać, ileż razy można uzupełniać. Z kim nie rozmawiam to nikt takich kwitów nie musiał składać - wszystkie obliczenia konstrukcji z opisami - qrcze ja tylko dom buduję, a nie wieżowiec, a teraz jeszcze bioz do szamba - chyba jak przez to przebrnę to kursy zacznę prowadzić, co gdzie kiedy? na szczęście urzędniczka jak na razie w porządku, bo zadzwoniła i powiedziała co jeszcze trzeba i nie musze w kancelarii składać, tylko u niej bezpośrednio. Mam nadzieję, że to już drugie i ostatnie poprawki.
pozwolenie na budowę
Po przejściu długiej i siermiężnej drogi wreszcie udało się nam złożyć dzisiaj wniosek o pozwolenie na budowę. Aż się boję pomyśleć, czego jeszcze mogą chcieć do uzupełnienia i najważniejsze - ile będzie trwało wydanie decyzji. Dotrzeć do tego miejsca to jak być na półmetku maratonu - chory ten kraj ze swoją biurokracją...
i pod górkę, a raczej w błotko
Przyjechały materiały budowlane - 40 palet - tir z naczepą- bagatelka 40 ton i... sobie pojechali - osobowy przejedzie, oni nie - za grzaski teren. Bryy jeszcze się nie zaczęło a juz pod górkę - mam tylko nadzieję, że mi nie policzą za ten transport...
Projekt i pierwsze zakupy;)
Projekt wybrany http://archon.pl/gotowe-projekty-domow/dom-w-hebe-2/m4cf7b122b3a73, jednak zmiany jakie chcieliśmy wprowadzić spowodowały, że będzie to projekt indywidualny - likwidujemy cześc okien dachowych, dodajemy duży balkon przy sypialni i gabinecie, a w związku z tym zmieniamy zarys budynku, będzie bardziej tradycyjny w wyglądzie - zobaczymy co z tego wyjdzie. Już w przyszłym tygodniu mam odebrać warunki techniczne przyłączy - wcześniej mówili, że trwa to 30 dni, a mają zrobić maksymalnie w 10 - nic tylko się cieszyć. Z ekipą budowlaną umowa przedwstępna podpisana - zdatek zapłacony. Zamówiliśmy już gazobeton H+H biały - strasznie tego dużo wyszło, a to dopiero podobno 80% - tak nam wyliczono. Stwierdziliśmy, że lepiej później dokupić droższą brakującą część, niż szukać nabywcy na to, co zostanie. Jeszcze tylko czekam z niecierpliwością na projekt i składamy na PNB.
wreszcie są!!!
Równo po czterech miesiącach odebrałam prawomocną decyzję o warunkach zabudowy (wspomnę, że nie wymagała uzgodnień). Nie potrafię tego pojąć - skoro są podane terminy miesiąca i dwóch w sprawach szczególnie skomplikowanych, ale widać za wysokie progi... Ważne, że ruszyło. Mapy geodezyjne są, projekt się robi - mam nadzieję, że za miesiąc już zdołam złozyć wszystkie kwity o pozwolenie na budowę, ale co najważniejsze - ekipę budowlana już mam zaklepaną. Czasami wydaje mi się, że jakoś to nie w tej kolejności, ale chyba inaczej się nie da. Zazdroszcze już tym, którzy mogą cieszyć się (umartwiać;)) wykończeniówką. Mam nadzieją, że za rok również będę na tym etapie problemowym;)
minął miesiąc...
Minął miesiąc i nic. Okazało się w urzędzie gminy, że warunki zabudowy przygotowuje firma zewnętrzna, z którą skończyła się umowa. Wróciły wszystkie wnioski od lipca nierozpatrzone, a mój biedny z października. Mam być dobrej myśli - może koniec lutego coś dostanę. Co to za kraj, co to za ludzie. A ja juz co by bezczynnie nie siedzieć wszystkie formalności kredytowe wykonałam. Teraz muszę wszystko wstrzymać, bo wyceny nieruchomości 3 miesiące ważne, a jak patrze na to co się dzieje to nie zdążę. Chyba w przyszły roku to tylko fundamenty będą... A miało być tak pięknie... a'propos - znalazłam naprawdę dobrego pośrednika finansowego, więc jakby ktoś potrzebował w Warszawie i okolicach namiary to służę.
zima, zima, zima...
Powiało chłodem, i to niekoniecznie na zewntątrz. Stolica całkiem ciepła i bezdeszczowa, ale co się dzieje w okolicach... szkoda gadać. Złożyliśmy wczoraj wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Do takiego wniosku jest instrukcja, która wyraźnie mówi, że decyzję się wydaje w terminie 30 dni od dnia złożenia wniosku, a w szczególnie trudnych przypadkach w terminie 2 miesięcy. Przyjmijmy, że każda sytuacja jest wyjątkowo trudna.... ale ja jestem wyjątkowo cięzkim przypadkiem - pół roku - zwaliło mnie z nóg... w takim tempie bez szans na stan surowy w przyszłym roku... nawet wczoraj porozmawiać się nie dało, bo szanowne panie miały imprezkę... bryyyyyyyyyyyyyy jeszcze nie zaczęłam, a już mam dość, dość, dość....
warunki i cdn.
a'propos tego co pisałam kilka dni temu - energetyka spisała się świetnie, zaświadczenie już gotowe, wodociągi, pomimo, że termin im minął 18 jeszcze nie zdążyły sie ruszyć - Drogie Panie z ZWiK jeszcze zdążycie kupić świeczki i kwiaty - litości nad petentami!! Po telefonicznych interwencjach mam obiecane na dzisiaj - się okaże. Jak dobrze pójdzie to może już dzisiaj złożymy ten cholerny wniosek... bo bez decyzji ani projektu do konca nie mogę sprecyzować, ani działki ostatecznie kupić, a przed tym kredyt dostać... a gdzie reszta papierologi...
warunki zabudowy cd.
papiery już złożone. Jakoś na pocztątku wyglądało to przerażająco, ale nie jest źle - coś ruszyło z miejsca. Więc pokolei: do wniosku o wydanie warunków zabudowy należy dołączyć dwie mapki do celów projekowych 1:1000 lub 1:1500 i opinie zakładu energetycznego oraz wodociągów o możliwości przyłączy. Polecam mapki 1:1000, bo one są potrzebne także w zakładzie energetycznym i wodociągach. W obu tych instytucjach mają druczki, w których tak naprawdę wpisuje się jedynie swoje dane, nr działki i miejscowość, w której jest położona oraz załącza się kserokopię wspomnianej powyżej mapki. Wszyscy jak na razie mili -ufffffffffffff, aby tak dalej. W wodociągach czas oczekiwania na opinie 7 dni, w energetyce 14 dni, ale miła pani powiedziała, że na pewno będzie szybciej i zadzwoni żeby sobie to odebrać. Jak już odbierzemy opinie to do gminy i czekamy 30 dni. Więc jak dobrze pójdzie na 20.11 będą warunki. I jeszcze jedno - do rozpoczęcia procedury kredytowej wystarczy zaświadczenie o przeznaczeniu gruntu. Też gotowy druczek - 7 dni i do odbioru.
warunki, warunki, warunki...
i jest działka, ale... czy zawsze musi być jakieś ale? chyba jednak niestey tak. Okazało się, że działka nie ma warunków zabudowy, wiec cała papierologia się zaczyna. Na początku chce gorąco wierzyć w sprawność naszych urzędów, może wybory "zmotywują" pracowników i wszystko pójdzie sprawnie. Oby... A z drugiej strony jak myślę, ile to może czasu trwać to nawet projektu nie chce się szukać. Na razie do boju z PAPIERAMI!
czas start
Witam, od jakiegoś miesiąca jeździmy i szukamy tej jedynej wymarzonej działki. Plany nt. domu snuliśmy od dwóch lat, wreszcie przyszedł czas na realizację. Z tą działką to istne szaleństwo, bo głównym naszym kryterium jest odległość od centrum stolicy max. 35 km. Nic dziwnego, że trudno znaleźć coś, co jeszcze nam obojgu się bedzie podobało, bo upodobania różne. Gminę Wiązowna i Debe Wielkie mamy w małym palcu, dzisiaj rekonesans po powiecie zachodnim. Jak czytam Wasze dzienniki budów to już wiem, że najbliższe przynajmniej dwa lata mam z głowy. Ale od czegoś rzeba zacząć, a plany umiarkowanie ambitne. W tym roku działka, kredyt, projekt i kwity do gminy, a w maju pierwsza łopata w ziemię. Zobaczymy...